Z Chronosem
W zeszłym roku tematem przewodnim Dni Fantastyki był Czas. Z tej okazji zebraliśmy od naszych gości teksty jego dotyczące, w tym ten felieton autorstwa Kazimierza Kyrcza Jr. Miłej Lektury!
Fantaści mają różne poglądy na czas. Niektórzy uważają, że jest on najprostszą rzeczą, inni starają się go zatrzymać, jeszcze inni upierają się, że ma oczy. Spotkałem się nawet z karkołomnym twierdzeniem, że czas jest kluczem do wszystkiego*… Dla jednych względny, dla innych bezwzględny, Chronos wciąż jednak kpi z wszelkich prób obłaskawienia go czy zdefiniowania.
Jako, że coraz bardziej utożsamiam się z mężczyzną o kijowym PESELu, a dopisek przy moim nazwisku staje się – niestety – nieco umownym sformułowaniem, osobiście skłaniam się ku twierdzeniu, że czasu nigdy za wiele. Niesie to sporo reperkusji. Jak choćby to, że chcąc napisać kolejną powieść czy opowiadanie, nierzadko muszę się tym zajmować w – nomen omen! – czasie przeznaczonym na sen. Pocieszam się jednak myślą, trawestując mój ulubiony zespół the Cure, że wyśpię się po śmierci.
I tym, poniekąd optymistycznym, wyznaniem, skończę niniejsze wynurzenia.
* myślę tu o opowiadaniu „Czas to pieniądz” Bartłomieja Dzika, wchodzącego w skład antologii „Bizarro dla zaawansowanych”